sobota, 9 czerwca 2012

Co robię na wykładzie...?

Wykłady są różne! Niektóre są ciekawe, inne nie; niektóre wymagają notowania, inne nie; niektóre... Tak można by jeszcze długo wymieniać.

Jestem już długo studentem, nawet ośmielę się powiedzieć, że zbyt długo. Obcowałem z różnymi zajęciami i prowadzącymi na różnych wydziałach. Był czas, że czas wykładu był dla mnie czasem wolnym od zajęć. Był też czas, że chodziłem tylko na wybrane wykłady i taki, że starałem się być na wszystkich.

Będąc na wykładzie staram się uważać i notować. Są wykłady, które nagrywam, ponieważ nie nadążam z notowaniem. Jednak jeśli są puszczane slajdy, które mam udostępnione w internecie, to nie dostrzegam potrzeby przepisywania ich, a w związku z tym trzeba zająć czymś ręce, by słuch i uwagę skupić na treści, które wypowiada wykładowca.

Oto i wynik zajmowania czymś rąk:

Mam trochę tego rodzaju twórczości, więc jeśli ktoś z odwiedzających ma ochotę przejść mój labirynt - do dzieła! Z częścią postów będę zamieszczał labirynty, ale to nie jedyna twórczość, którą popełniłem.

1 komentarz:

  1. Chyba udało mis się przejść to coś... choć nie jestem d końca pewna, bo rozwiązywałam labirynt palcem po ekranie.

    OdpowiedzUsuń

Nie przeszkadzają mi żadne komentarze. Blog jest dla mnie! Coś Ci się podoba - napisz, coś Ci się nie podoba - napisz. Jak komentujesz i nie możesz powstrzymać się od wulgaryzmów, to je chociaż lekko ocenzuruj (np. k***a). Nie chcę usuwać żadnych komentarzy, świadczą one o osobie komentującej, nie o mnie, jednak chcę, by było to miejsce bez wulgaryzmów!