środa, 13 marca 2013

Spacer po blogach - komentarze

Ostatnio trochę czasu spędziłem spacerując po różnych blogach, choć w sumie już o tym pisałem. Nawet na paru posiliłem się pozostawienie komentarzy. W związku z tym mam trochę przemyśleń na ten temat.

Blogi są różne, jednak w tym poście skupię się na komentarzach, na co z resztą tytuł wskazuje. Każdy kto prowadzi blog wie, że można ustawić kto może komentować, a także można wręcz moderować komentarze. Moje pytanie - po co? Jasne rozumiem, można tłumaczyć, że chce się uniknąć wulgaryzmów. Jednak w większości jest to niestety nieprzepuszczanie nieprzychylnych komentarzy. Tam, gdzie tej moderacji nie ma komentarze mogą zniknąć, gdy nie są "fajne". Na jednym czy dwóch blogach, moje wypociny nie spotkały się z dobrym przyjęciem...

Inną sprawą jest na przykład wchodzenie i pisanie czegoś w stylu "Jak u Ciebie fajnie!" po czym następuje link do bloga autora lub zapytanie czy zacznie się wzajemne obserwowanie. Ciekawe czy część z tych osób przeczytała choć kawałek posta, którego komentuje...

Sam jestem w miarę anonimowy, więc nie mogę narzekać na to, że ktoś wchodzi jako użytkownik anonimowy i komentuje. Choć nie, na to też ponarzekam! W moim przypadku można wejść do mnie i napisać co się o mnie myśli! Wiem, że nie można tego napisać mi prosto w twarz ze zdjęcia, ale ja to na pewno przeczytam! Zastraszająca większość komentarzy anonimowych jest negatywna i chyba dlatego autorzy boją się ujawnić... Taki brak odwagi o wzięcie odpowiedzialność za swe słowa...

Z tego miejsca pragnę podziękować wszystkim, którzy moje komentarze, zwłaszcza te z większą ilością krytyki, zostawili na swoich blogach!  A teraz nie byłbym sobą, a ten blog straciłby sens swego istnienia, gdybym nie zamieścił "dzieła":


wtorek, 5 marca 2013

Laboratioria

W tym semestrze mam właściwie tylko laboratoria i wykłady, żadnych ćwiczeń ani projektów... Szczerze powiedziawszy wolę tę formę nauki. Jestem osobą leniwą z natury i gdy muszę co tydzień, no dobra, na nie które co dwa, przygotować się i przyswoić odpowiednią wiedzę to jest to motywujące. Na części laboratoriów, co jest dla mnie nowością, sporządzam protokół i nie muszę w domu pisać sprawozdania z obliczeniami, wykresami i wnioskami. Notuję na bieżąco na protokole i wyciągam wnioski. Dla mnie jest o wiele przyjemniejsze. Powoduje to, że muszę rozumieć co się dzieje i od razu wnioskować. Jednak każdy prowadzący ma swój sposób prowadzenia zajęć.

Co do prowadzących to oni też są ludźmi, wiem dla niektórych to szok!, ale jednak są i też mogą mieć problemy z niektórymi ćwiczeniami. Zwłaszcza nowi prowadzący lub z nowymi ćwiczeniami... Też się mogą zagubić czasem w instrukcjach pisanych ładnych parę lat temu...

Lubię laborki chyba głównie dlatego, że uczą mnie myśleć i rozumieć zjawiska, a nie teorii! Muszę wyciągać wnioski, nawet jeśli nie udało mi się czegoś zrobić, to muszę wyciągać wnioski z tego co zrobiłem źle. W zadaniach teoretycznych albo obliczę dobrze, albo nie...

Mam też trochę wykładów, a w związku z tym trochę czasu na "dzieła", zatem prezentuję wam kolejne z nich: